nadal mnie to jakby przeziębienie trzyma. Dzisiaj byłam u lekarza, znaczy ponownie, i dal mi zwolnienie do końca tygodnia, bo miałabym teraz urlop, jeszcze zeszłoroczny co prawda, ale właśnie urlop, no i co to a urlop, jak smarkam i kaszlę. Szkoda urlopu, to są 3 dni, a 3 i pół dnia urlopu to u mnie cały tydzień faktycznego urlopu, odkąd pracuje ⅔ etatu.
Od jakichś 2, 3 lat mam Ci jakoś czas problemy z gardłem, i najczęściej prawy migdał mnie boli, jak i teraz, a potrafi nieźle boleć. Żeby mi jeszcze na stare lata jakaś tonsilektomia nie wyskoczyła 🫣
Lekarz zaproponował mi uodpornienie się bakteryjnymi kapsułkami o nazwie Innovall SUD. Dzisiaj je otrzymałam, i jak tylko nieco bardziej ozdrowieje, to zaczynam kurację, 10 kapsułek co tydzień. Ponoć regeneruje taka kuracja dobre bakterie w jelitach, które regulują z kolei całe życie czy jakoś tak... 😉 wedle niemieckiego przysłowia, du bistro, was du ist, czyli jesteś tym, co jesz.
Notabene lekarz pochwalił i popiera moje dwurazowe jedzenie, i 16 godzin przerwy od obiadokolacji do śniadania. Zwane tutaj Intervallfasten. Zaproponował też raz na tydzień jeden dzień postu, czyli tylko pić. To się zobaczy, bo przy Tobim ciężko może być.
Cola... dla dzieci, bez kofeiny i z mniejszą ilością cukru. Brakuje mi zdania na temat 🤦♀️i przy okazji pogadanki z pacjentami na temat ukrytego alkoholu w produktach spożywczych, gdzie nikt by się alkoholu nie spodziewał, przypomniała mi się aferę sprzed ponad trzydziestu lat, gdy "odkryto" alkohol w tych dziecięcych Milchschnitte i Pingwinie. Notabene do dzisiaj zawierają alkohol, przynajmniej w Niemczech.